
Wegetarianin na końcu świata
data: 20 października 2016
Primavika na końcu świata
Organizacja wyprawy polarnej to nie lada zadanie, szczególnie trudne jest ustalenie jaką oraz ile żywności zabrać aby starczyło dla wszystkich uczestników podczas dwumiesięcznego pobytu. Chęć uczestnictwa w tegorocznej wyprawie zgłosiłem gdy już wszystkie decyzje dotyczące żywności zostały podjęte. Byłem jedynym wegetarianinem. W dzisiejszych czasach dieta wegetariańska nie musi być monotonna, gdyż dostęp do produktów wegetariańskich jest coraz większy. Natomiast w miejscu gdzie człowiek jest odcięty od świata, a najbliższy sklep znajduje się setki kilometrów dalej bycie wegetarianinem staje się trudniejsze. Na szczęście z pomocą przyszła mi Primavika, wspierając mnie swoimi produktami, począwszy od różnego rodzaju humusów i pasztetu wegetariańskiego, gotowych dań obiadowych, aż po mix orzechów. Gdy reszta uczestników, podczas wyjścia w teren, zabierała konserwę w puszcze, ja w plecaku miałem jeden ze słoiczków od Primaviki. Niewątpliwie Primavika to jakość i wspaniały smak, będę częściej sięgał po ich produkty – nie tylko w trakcie wypraw polarnych na Spitsbergen! 🙂
Tomasza Grajewskiego, współuczestnik wyprawy polarnej na Spitsbergen